Rekinek Rekinek
624
BLOG

Angelo, w Polsce żyją nie tylko zwolennicy Twojego ulubieńca

Rekinek Rekinek Polityka Obserwuj notkę 10

Istotą wypowiedzi Jarka na temat Anieli nie jest żadne rzucanie podejrzeń, tylko  przypomnienie jej, że weszła do niemieckiej elity władzy jako reprezentantka Europy postkomunistycznej i powinna o tym pamiętać, anie pamięta, o czym świadczy jej nieuczciwa polityka wobec Polski: preferowanie grzecznych ulubieńców, wytyczanie Polsce celów, może nawet jakieś zakulisowe manipulacje (zagadkowa a wciąż racjonalnie nie wyjaśniona rezygnacja Tuska z prezydentury, jakoś tak po spotkaniu z Anielą), mieszanie się w wewnętrzne sprawy Polski minister C. Pieper, które pozostało bezkarne, wcześniej zaś obcesowe wypowiedzi rzecznika rządu RFN, uściski ze Steinbachową. Taka polityka kręcenia nosem na wyniki wyborów w Polsce jest przejawem pogardy dla wielu milionów Polaków. W ich imieniu Jarosław Kaczyński przypomina pani Merkel: w Polsce mieszkają nie tylko zwolennicy jej ulubieńca Donalda Tuska.

Wbrew temu, co się tu mówi - oczywiście "strzelanie w stopę", "naiwność" - uważam wypowiedź JK za prostolinijne i nawet niezbyt uszczypliwe przypomnienie moralnych pryncypiów polityki, zgodnie z naczelną dyrektywą Kaczyńskiego: "polityka musi być naprawdę". Dlatego nie uważam tego za wadę, ani żadne osłabienie zdolności politycznych. Ta doza prostolinijności jest przejawem rozsądku i gwarancją kontaktu z rzeczywistością przy poszechnym szaleństwie i fałszu PR-owskiej władzy nad sferą polityki, w której już nic nie widać za chmurą hipokryzji i wyrachowania.
A Merkel naprawdę powinna pamiętać, skąd przyszła, a jeśli nie pamięta, choć tak się szczyci swoją antykomunistyczną działalnością, trzeba jej to przypominać. Kaczyński robi to i tak dość dyplomatycznie. Nie szanują polskiej suwerenności a więc są niewolnikami ci, co mu tego odmawiają i wymachują tym kijem niedomówienia wydłużając go na miarę swoich antykaczystowskich rozumów, a jednocześnie gładko przełykają takie piguły, jak to że Putin przez "cały świat" całowany jest po rękach ubabranych po łokcie czeczeńską krwią. Nikt nie żąda od niego, żeby przepraszał kogokolwiek, choć potrafi bez niedomówień palnąć o prezydencie niezależnego kraju powieszę Saakaszwilego za jaja. Lekcje tak świetnej, ach najlepszej w świecie rosyjskiej dyp-lomacji muszą pobierać polscy dyplomaci od kremlowskich nauczycieli, nieprawdaż.

Niepoważne i pogardliwe jest żądanie ślepych na jedno oko dziennikarzy niemieckich, aby JK przepraszał Angelę Merkel. Gdyby tak się rozliczać, to i Aniela miałaby za co przepraszać: za kolaborację Niemiec z despotą Putinem (tak, tak, "kryształowy demokrata") - ponad głową Polski i na jej szkodę. Wyrazem symbolicznym tej preferencji jest jej kult carycy Katarzyny mówiący więcej niż trzeba o tym, co Aniela rozumie z polskiej historii i wrażliwości. Tyle samo co dziennikarscy kiciarze z niemieckich mediów, którzy z byle G potrafią ukręcić kij na Kaczyńskiego.

Rekinek
O mnie Rekinek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka