Trzeba umieć wspólnie działać, pani Elu.
W zespołowej pracy razem się gra, przegrywa i wygrywa.
Kiedy ocenia się kampanię jako bardzo dobrą to nie można jednocześnie winić Kandydata że to on przegrał.
Komitet wyborczy wygrał, a kandydat przegrał.
Z tym kandydatem nie można było wygrać, powiada wasz pseudo-lider Migalski.
Nie ośmieszajcie się tymi groteskowymi oskarżeniami.
Ten kandydat wygrał na obszarze prawie połowy Polski.
To znaczy że mógł wygrać jeszcze tu i ówdzie.
Już się jednak okazało właśnie tu i ówdzie, że struktury lokalne strwoniły wielki zapał i napływ nowych sympatyków.
Trzeba potrafić samokrytycznie przyznać się do słabej wydajności.
Politolog wybitny musi wreszcie przestać uprawiać kibolską szarpaninę, i zrozumieć że w polityce nie wygrywa się meczów, tylko zdobywa poparcie. 47% zdobyte nie tak dawno to są aktywa. Zdobył je ten Kandydat, nie żadne z was pracowitych członków komitetu. Nie zdradzajcie go małostkowymi pretensjami do swoich kolegów.