Już wiemy, czym zajmowała się Kancelaria Prezydenta przez ten czas, kiedy można było przygotować pomnik na miejscu Krzyża Smoleńskiego przed Pałacem.
Kancelaria Prezydenta RP zajmowała się zlecaniem budowy ważniejszego pomnika bolszewickich bagnetów.
Nie był to żaden lokalny pomysł ambitnego burmistrza Wołomina, jemu zlecono w imieniu Kancelarii Prezydenta RP przygotowanie "odpowiedniego obiektu".
Na blogu
Starego Wiarusa możemy przeczytać pismo Sekretarza Kunerta (Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa) do burmistrza Wołomina, w którym przypomina on o inicjatywie Kancelarii Prezydenta:
Z tego pisma (15 lipca 2010) wynika, że w czasie kiedy narastał kryzys na przed Pałacem Prezydenckim Kancelaria Prezydenta RP zajmowała się zlecaniem budowy ważniejszego pomnika - odpowiedniego obiektu, przy którym delegacje rządowe polska i rosyjska mogłyby wspólnie oddać hołd ofiarom okrutnej wojny rozpętanej przez reżym bolszewicki.
Z tego wynika, że żołnierze rosyjscy byli ofiarami tej wojny, zasługującymi na to aby oddawać im hołd. Czyli były tylko same ofiary. Nie było sprawców.
Jak podała
blogerka Wiesława 14 sierpnia o 1945 w Wiadomościach TVP I moglismy usłyszeć jak dr Kunert zapewnia nas, że tu nie ma mowy o "wznoszeniu pomnika, chodzi jedynie o uporządkowanie grobu. Pomnik natomiast oznacza oddanie hołdu." No i tak się zastanawiam kiedy dr Kunert mówi prawdę a kiedy łże jak bura suka. A ja go miałam za przyzwoitego człowieka.
Kiedy znamy tekst pisma widzimy, że Prof. Kunert wyraźnie się przestraszył protestami, jakie się pojawiły (por. blog
Sowińca. A kłamie niestety wysoki urzędnik państwowy Kunert, gdyż nie mówi bynajmniej o figurze nagrobkowej, którą czasem nazywa się pomnikiem; tu powstało założenie artystyczne (zdjęcie u Wiarusa), o czym decydują stylizacje bagnetów i dość zaskakujący krzyż prawosławny. Nad sensownością jego umieszczenia rozważa bloger J. Trammer wraz z wieloma dyskutantami.
Puszczono zaraz dezę, że chodzi o nagrobek, bo "odnaleziono jakieś szczątki", i trzeba, panie, po chrześcijańsku a nie po barbarzyńsku urządzić pochówek. Nieprawda, była tam po prostu stara mogiła sowieckich żołnierzy na Polakówej Górce, wskazana przez Kunerta i postanowiono z niej zrobić cacuszko, żeby mieć "godne miejsce" do pokłonienia się potężnym kumplom z Kremla.
Właśnie tam. Właśnie w 90 rocznicę!
Kto ma jeszcze jakieś wątpliwości?
A czym się zajmują egzorcyści-antykaczyści?
Ano tym, że Kaczyński ma problemy z PRL-em.